sobota, 24 sierpnia 2013

Haftowane wspomnienia...

Gdy w naszym otoczeniu pojawia się maleństwo, razem z nim rodzi się potrzeba przekazania mu czegoś wyjątkowego, niepowtarzalnego i osobistego. Chcemy, by była to pamiątka, rzecz szanowana i przechowywana przez następne pokolenia. Każdy z nas ma takie przedmioty, podarowane przez bliską osobę. Często są to zupełnie zwyczajne rzeczy. Ja mam taki koc...  Koc, który dostałam od prababci... Jest cudowny, koloru lipowego miodu, z lamówką haftowaną w białe stokrotki i tak fantastycznie puszysty... Niesamowite, że ma już pewnie z 40 lat, a nadal jest miękki, a zarazem taki "mięsisty" - jak mawia moja mama.
To prawda, że rzeczy naszych dziadków i pradziadków były prawie wieczne, solidnie wykonane. Producenci nie kalkulowali zysków, nie nastawiali się na to, że im produkt prędzej się zniszczy tym prędzej klient wróci po następny. Smutne jest to, że otacza nas coraz więcej przedmiotów niemal "jednorazowych", od ubrań począwszy, na samochodach kończąc. Nie da się do nich przywiązać, bo istnieją lub działają tak długo, na jak zostały zaprojektowane. Inaczej jest z przedmiotami wytworzonymi przed laty. Poza jakością, która trwa po dziś dzień, trwa również sentyment w naszych sercach. Jestem przekonana, że koc prababci zostanie ze mną na zawsze, po pierwsze dlatego, że traktuję go jak najcenniejszy skarb, a po drugie dlatego, że jest on częścią historii mojej rodziny, elementem wspomnień. Gdy wieczorami siedzę w niego wtulona przypominają mi się wizyty u pradziadków, gorąca drożdżówka i świeży chleb ze smalcem, smaki mojego dzieciństwa...
Właśnie taki przedmiot, niby zwyczajny, a jednak wyjątkowy, elegancki, dobrze wykonany, trwały. Taki, który stanie się rodzinną pamiątką... To właśnie chcemy podarować nowo narodzonemu dziecku. Dlatego też, każdej z naszych pościeli możemy nadać osobisty wyraz haftując na niej inicjały, metryczkę lub wyjątkowe życzenia.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz